Z JUDASZEM W OKU...

Alkoholowa libacja dla 60 – letniego amatora mocnych trunków zakończyła się dość tragicznie. Stracił oko w niecodziennych okolicznościach, a wszystko za sprawą … nogi od krzesła.

Jelczanin, w towarzystwie swoich znajomych, spożywał alkohol. Impreza była suto zakrapiana, nic więc dziwnego, że szybko przerodziła się w głośną balangę. Udręczeni wrzaskami imprezowiczów  mieszkańcy wezwali patrol policji.  Stróże prawa  zastali na miejscu niecodzienny widok - uszkodzone drzwi wejściowe, a obok pijany gospodarz z wizjerem w oku.

Sprawcą okazał się 32 – letni konkubent, który bezskutecznie próbował wywołać swoją znacznie młodszą „damę” imprezującą na dobre z 60 – latkiem. Przyszedł zresztą z pomocą matce dziewczyny. Ponieważ ani groźby, ani prośby nie skutkowały, krewki mężczyzna postanowił wyważyć drzwi imprezującego sąsiada taboretem kuchennym. Pech chciał, że ten właśnie stał  po drugiej stronie i spoglądał przez wizjer, który wkrótce wbił mu się w oko. Policjanci opatrzyli rannego i wezwali karetkę pogotowia. Oka nie dało się uratować, zaś mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

(R.R)

Komentarze do tego artykułu:

Nie jesteś zalogowany w Club Hit by dodawać komentarze.

Rejestracja | Przypomnij hasło